Saturday, January 9, 2010

Uwielbiam ludzi...

Uwielbiam ludzi, którzy oddają cios do pleców, najlepiej publicznie, ale kiedy z nimi rozmawiacie 5 dni wcześniej, to nie mają odwagi powiedzieć wam to prosto w oczy. Bo mail przecież bezpieczniejszy i można kłamać bez konfrontacji.

Uwielbiam ludzi, ktorzy wami pozamiatają wszystkie kąty, wszędzie głosząc, jakimi są profesjonalistami i jak
wy wszystko chrzanicie, ale nie przyznają, że przez własną chciwość to raczej oni przeoczyli ważne rzeczy. Właśnie - im się jest bardziej profesjonalem, tym mniej się to rozgłasza na siłe, nie? Dobre chwali się samo... Zawsze największymi mistrzami na katedrach są doktoranci, profesorowie nie potrzebują grać pod publikę...

 Uwielbiam ludzi, ktorzy zaczynają korespondencję  "zawodowa refleksja i nic osobistego" i  napiszą pod to sterte kłamstw i nie potwierdzonych informacji, za które nie musiałby się wstydzić najbardziej bulwarny dziennik.

Uwielbiam ludzi, którzy podkreślają twoje błędy jak "brak komunikacji" i potem je 4 miesiące prosisz o informację, której w końcu i tak nie udzielą.

Uwielbiam ludzi, którzy gadają o wspólnym dobru i potem sobie za to dobro chcą wepchnąć do własnej kieszeni 1500 euro...

2 comments:

Martin said...

fiiha, znie to dost vazne. ze je to pisane po polsky zrejme nie je nahoda, vsak?

Lucia Bérešová said...

Ani nahodou, Martin. Keby si videl to rodeo... porozpravam ti, ked sa stretneme :)